W ramach nadrabiania zaległości - nieduże, czarne kolczyki z labradorytami. Z uwagi na piękno kamienia, specjalnie ograniczyłam się do prostej formy:
I urocza bransoletka typu cuff (czyli mankietowa, na metalowej bazie). Uwielbiam połączenie tych kolorów - turkusowego, chabrowego i szarego! Jak to dobrze, że solenizantka, która otrzymała tę bransoletkę, także jest fanką błękitów :-)
***
Szkoda, że niebo za oknem nie jest tak błękitne, jak zawartość tego posta... Ostatnio przeważają smutne, deszczowe szarości, chociaż ja tak czekam na naszą piękną, złotą jesień!
***
Pozdrawiam wszystkich jeszcze tu zaglądających :-)