Mało kto lubi czytać długie teksty, więc będę się streszczać: świetnie mi się z tymi kaboszonami pracowało! Do obszywania sutaszem nadają się bardzo dobrze, co będziecie mogły zobaczyć na poniższej sesji zdjęciowej. Wprawdzie ceramiczne kaboszony nie są tak lekkie jak masa perłowa, ale i tak są lżejsze od kamieni - mogłam więc sobie pozwolić na dość sporych rozmiarów kolczyki. Gwarantuję, że ucha nie urywają! :-) Co do jakości tych kaboszonów, to jest naprawdę dobra! Wiadomo, że ceramika ma czasem lekkie niedoskonałości, ale w moim przydziale znalazły się bodajże dwie sztuki, które nie były idealne.
Powiem Wam jeszcze tylko, że zamierzam w przyszłości zakupić więcej ceramicznych kaboszonów, w innych kolorach, które prezentują się równie ciekawie, jak te, które dostałam od Kadoro :-)
Pierwsza para kolczyków, czerwono-niebieska, miała być marynarska. Cóż, nie wyszło ;-) Same chciały tak wyglądać, ja się nie sprzeciwiałam:
Druga para, tym razem w modnych w tym roku kolorach: rose quartz oraz serenity i snorkel blue:
Trzecia para pojawiła się znienacka, też w kolorach Pantone 2016: snorkel blue i green flash:
I wreszcie ostatnia para kolczyków - tym razem rządzi asymetria w eleganckim wydaniu oraz odcień "iced coffee":
Dla zainteresowanych - paletka tegorocznych kolorów Pantone:
A jaki jest wasz ulubiony duet z powyższych kolorów?
No i która para kolczyków podoba się Wam najbardziej (tak, wiem, to podłe pytanie jest!) ;-)